Gdy pan Piotr Biesiada szedł na I wojnę, żona dała mu szkaplerz - żeby wrócił szczęśliwie.
Po powrocie  zawiesił na drzewie kapliczkę i umieścił w niej ten szkaplerz. W maju okoliczni mieszkańcy odprawiali tu nabożeństwa majowe.
Kilka lat temu ktoś umieścił, zamiast zardzewiałego szkaplerza, obecną kapliczkę.
Właściciele domu dostali nakaz ścięcia drzewa - rośnie zbyt blisko słupa energetycznego,
ale nie zgodzili się, ponieważ na drzewie wisiała kapliczka - obcięto tylko czubek drzewa.
                            (p. Andrzejewska, prawnuczka p. Biesiady)

Strona została przygotowana na konkurs "Ocalić od zapomnienia" organizowany przez UMZ